Zasady
1. Prowadzenie gier w lokacjach nawiedzonych wiąże się z ryzykiem wkroczenia do rozgrywki Voodoo Queen bez wcześniejszego ostrzeżenia.
2. Nie będą to jednak rozgrywki prowadzone przez Mistrza Gry, a losowe zdarzenia, jakie mogą mieć miejsce w przygotowanych lokacjach, związane ze specyfiką danej lokacji.
3. Za ustosunkowanie się w grze do przywołanej przez Voodoo Queen sytuacji przysługuje możliwość odebrania specjalnej odznaki za grę w lokacji.
4. Lista odznak do odebrania znajduje się poniżej. Odznaki należy odebrać w temacie z odbiorem odznak. Do odbioru odznaki należy użyć kodu dla odznak fabularnych.
Po kliknięciu w zdjęcie każdej z nawiedzonych lokacji zostaniecie przeniesieni na jej subforum.
2. Nie będą to jednak rozgrywki prowadzone przez Mistrza Gry, a losowe zdarzenia, jakie mogą mieć miejsce w przygotowanych lokacjach, związane ze specyfiką danej lokacji.
3. Za ustosunkowanie się w grze do przywołanej przez Voodoo Queen sytuacji przysługuje możliwość odebrania specjalnej odznaki za grę w lokacji.
4. Lista odznak do odebrania znajduje się poniżej. Odznaki należy odebrać w temacie z odbiorem odznak. Do odbioru odznaki należy użyć kodu dla odznak fabularnych.
Po kliknięciu w zdjęcie każdej z nawiedzonych lokacji zostaniecie przeniesieni na jej subforum.
governor nicholls
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
MAY BAILY'S HOUSE
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
VISITORs Center
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
OLD ABSINTHE HOUSE
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
MURIEL'S JACKSON SQUARE
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
THE DUNGEON
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
st. Louis cemetery
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
Old Ursuline Convent
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
Touro Shakespeare Home
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
DeGaulle Manor
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
gauche crescent
Odznaka przydzielana za ustosunkowanie się do sytuacji przywołanej przez Voodoo Queen. Odznaka do odbioru przez użytkownika.
Old Absinthe House

Charakterystyczny biały budynek na rogu ulic Bienville i Bourbon został pierwotnie wzniesiony, aby pomieścić firmę importującą towary z Europy. Przez następne czterdzieści lat sklep był miejscem handlu wymiennego żywnością, tytoniem i hiszpańskimi alkoholami oraz funkcjonował jako prototypowy „narożny sklep spożywczy”, aż po 1815 roku przekształcono go w kawiarnię i wreszcie funkcjonujący do dziś bar „The Absinthe Room”. Mimo prohibicji, serwowano tam pod ladą alkohol, na co władze przymykały oko, przez co stał się jednym z najważniejszych „wodopojów” ówczesnego Nowego Orleanu. Ta knajpka znana była jako „The Absinthe House Bar” i serwowała nielegalny alkohol tym, którzy wiedzieli, gdzie się bawić lub przynajmniej wiedzieli, kogo zapytać – a to właśnie tutaj spotykali się wszyscy liczący się w mieście ludzie na przestrzeni lat. Ten 200-letni bar do dziś odwiedzają znani klienci, którzy kiedyś tam imprezowali. Możesz zająć miejsce obok generała Andrew Jacksona, królowej voodoo Marie Laveau lub pirata Jeana Lafitte’a…
Muriel's Jackson Square

Po wielkim pożarze trawiącym Nowy Orlean w 1788 roku, budynek, w którym aktualnie znajduje się restauracja, został spalony niemal do fundamentów. Wtedy też prawa do placu nabył Pierre Antoine Lepardi Jourdan, który zbudował dla siebie i rodziny swój wymarzony dom, przywracając mu pierwotną świetność. Jourdan uwielbiał swój piękny dom, zapraszał do niego ważnych ludzi z całego miasta, a jego wieczorki przy pokerze, gdzie zbierała się cała towarzyska śmietanka miasta, znane były w całej Luizjanie i każdy chciał dostać zaproszenie na tę okoliczność. Niestety, Pierre był człowiekiem, który nigdy nie potrafił ugasić pragnienia dreszczyku emocji i podniecenia związanego z hazardem. W 1814 roku postawił budynek w grze w pokera i miażdżąco stracił jedyną rzecz, którą cenił najbardziej w życiu – swój ukochany dom. Szok po stracie był tak silny, że zanim musiał opuścić lokal i oddać ukochany skarb, popełnił tragicznie samobójstwo na drugim piętrze, w tym samym miejscu, gdzie dziś mieszczą się salony seansowe Muriel, a przed pożarem znajdowały się kwatery niewolników w czasie po opuszczeniu portu i przed wystawieniem ich na handel. Jego duch nie pojawia się w ludzkiej postaci, ale zamiast tego jako przebłysk iskrzącego światła wędrujący po salonie.
May Baily's House

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że May Baily's Place w Dzielnicy Francuskiej Nowego Orleanu niewiele się zmienił od czasu jego budowy w 1821 roku. Zanim stał się burdelem, hotelem czy barem, budynek był klasztorem, który podczas wojny secesyjnej służył jako szpital. Z czasem portrety nowej właścicielki tego przybytku autorstwa E.J. Bellocq – słynnego fotografa ze Storyville – udekorowały ściany i przygotowały scenę dla tego niegdyś osławionego burdelu, który znajdował się na obrzeżach dzielnicy czerwonych latarni w Nowym Orleanie. Lokal – o bardzo wysokim standardzie świadczonych usług i rozrywek – stał się miejscem spotkań dla burżuazji, prominentnych postaci społecznych i innych zamożnych klientów. W tych ścianach John James Audubon napisał swoje słynne "Ptaki Ameryki", kobiety w skąpych sukienkach kusiły mężczyzn zmysłowym tańcem, a kilku żołnierzy straciło życie wypowiadając hasła skrajne z aktualnie panującymi zwyczajami. W Nowym Orleanie za murami May Bailey’s Place zaszło wiele zmian, wewnątrz widać stały napływ ludzi, a duchy zmarłych nadal w niepokoju krążą po korytarzach. Mówi się, że weterani wojny secesyjnej przechadzają się po nawiedzonym hotelu i barze w towarzystwie dobrze ubranych dam…
The Dungeon

Otwarty w 1969 roku tajny bar w Nowym Orleanie przez długi czas był znany wyłącznie z przekazu ustnego. Nawet dzisiaj znalezienie tego miejsca za pomocą GPSu nie jest łatwe. Ale The Dungeon czeka na każdą zbłąkaną duszę żądną poszukiwań drinka, przygody, a może nawet… poznania postaci nie z tego świata! Aby znaleźć to miejsce, trzeba uważnie spacerować ulicami French Quarter, by nie przeoczyć maleńkiego wejścia do ciemnej, bardzo wąskiej, niesamowitej uliczki – nad drzwiami której wisi tablica z napisem „Najbardziej wyjątkowe nocne miejsce w dzielnicy”. Przed wejściem każdy z gości podpisuje zasady, wśród których znajduje się zakaz wykonywania zdjęć i rozpowszechniania informacji o barze. Lokal skąpany w czerwonym świetle ma gotycki, złowieszczy charakter. Pierwsze piętro jest dość standardowe, poza wystrojem w stylu horroru. Schody prowadzące na kolejny poziom są jeszcze węższe niż alejka. Po przybyciu na miejsce ukazują się kajdany zwisające ze ścian, mocno przekłuci i wytatuowani bramkarze oraz ludzie siedzący w podwyższonych drewnianych klatkach, z których każdy pije wybrany przez siebie napój. Ten dwupiętrowy gotycki bar jest jednym z najbardziej wyjątkowych miejsc nocnych w Dzielnicy Francuskiej. Znajdują się tu czarne ściany wyłożone czaszkami i kośćmi, prowokacyjne czerwone oświetlenie, a nawet klatki dostępne do tańca i wypoczynku. Wybór muzyki to heavy metal, wykręcony ze starej szafy grającej, a sekretne drzwi do łazienki na pierwszym piętrze ukryte są w... bibliotece!
New Orleans Visitors Center

Każdy turysta pojawiający się w Nowym Orleanie rozpoczyna swoja przygodę z miastem od French Quarter oraz jednego z najsłynniejszych placów w tej części Stanów Zjednoczonych – Jackson Square. To tutaj znajduje się najbardziej charakterystyczna budowla miasta – Bazylika katedralna św. Ludwika. Po przemierzeniu placu, po drugiej stronie ulicy, znajduje się urokliwa informacja turystyczna, która z daleka wita wszystkich spacerowiczów strzelistą wieżą z kolorowymi, połyskującymi w słońcu szkiełkami umieszczonymi w dachu i przyciąga charakterystycznym zapachem ziemistych, ciężkich kadzideł. Uśmiechnięci przewodnicy oraz przewodniczki stojące pod wejściem z daleka emanują magiczną aurą Nowego Orleanu i zawsze chętnie służą pomocą w zakupie biletów na wszystkie najważniejsze atrakcje miasta – włączając w to wycieczkę po bagnach. Doradzą, w której wypożyczalni rowerów właściciel nie zedrze większej ilości pieniędzy, niż jest to konieczne, gdzie zjeść prawdziwą lokalną kuchnię, gdzie stołują się mieszkańcy oraz zdradzą, których ulic unikać po zapadnięciu zmroku i w którym klubie gra dziś najlepsza kapela z muzyką na żywo. A dla turystów, którzy wzbudzą ich wybitną… sympatię, są w stanie zaoferować szczególny rodzaj wycieczki po mieście. Każda z przygotowanych przez nich tras jest inna, każda wyjątkowa i bez wątpienia zapewni niezapomniane i pełne wrażeń atrakcje.
St. Louis Cemetery No. 1

St. Louis Cemetery No. 1 w Nowym Orleanie to historyczne miejsce pochówku, emanujące tajemniczym urokiem i głębokim poczuciem historii. Założony w 1789 roku, jest najstarszym cmentarzem w mieście i zawiera groby wielu wybitnych postaci, w tym kapłanki voodoo Marie Laveau. Unikalne nadziemne grobowce cmentarza, znane również jako "miasta umarłych", dodają mu tajemniczej atmosfery. Labiryntowe ustawienie tych ozdobnych grobów tworzy krajobraz przesiąknięty niepokojem i pięknem. Widok zniszczonych i porośniętych mchem nagrobków, które przetrwały wieki, dodaje do tego miejsca aurę tajemniczości. St. Louis Cemetery No. 1 często kojarzy się z opowieściami paranormalnymi i widzeniami duchów. Legendy dotyczące ducha Marie Laveau, krążącego po cmentarzu, dodatkowo wzmagają jego tajemniczą reputację. Odwiedzający są zafascynowani mistycyzmem tego miejsca, a prowadzone wycieczki dostarczają wiedzy na temat historii, architektury i rzekomych zjawisk nadprzyrodzonych w jego obrębie. Wędrując przez cieniste alejki St. Louis Cemetery No. 1, nie sposób się oprzeć uczuciu związania z przeszłością i szacunku dla zmarłych. Eteryczne szepty historii i atmosfera ducha sprawiają, że ten cmentarz jest niezbędnym miejscem dla tych, którzy interesują się skrzyżowaniem życia, śmierci i nadprzyrodzonego w samym sercu Nowego Orleanu.
Governor Nicholls Street

To urokliwa ulica, bogata w historyczne dziedzictwo i kulturowy charakter. Otoczona kolorowymi domami o tradycyjnej architekturze, ta malownicza ulica emanuje autentycznym duchem Nowego Orleanu. Governor Nicholls Street jest znana z zachowanych epokowych detali, takich jak ozdobne poręcze, piękne werandy i malownicze podwórka. Spacerując tą ulicą, można poczuć puls kultury Treme, słysząc dźwięki jazzu unoszące się z lokalnych klubów i ciesząc się lokalnymi smakami. To miejsce przyciąga zarówno mieszkańców, zachwyconych unikalnym charakterem, jak i turystów, pragnących zanurzyć się w autentycznej atmosferze Nowego Orleanu. Lokalna legenda głosi, że podczas nocnych spacerów ulicami można spotkać ducha samej Marie Laveau.
Ursuline Convent

Old Ursuline Convent to najstarszy zachowany budynek w Dolinie Missisipi, ukończony w 1752 roku. Został zbudowany przez francuskich inżynierów kolonialnych na zlecenie króla Ludwika XV jako nowy dom dla sióstr urszulanek, które przybyły do miasta w 1727 roku, by prowadzić szpital, sierociniec i szkołę dla dziewcząt. Obiekt ten jest uznawany za najstarszy przykład francuskiej architektury kolonialnej w Stanach Zjednoczonych.
Po opuszczeniu przez urszulanki w 1824 roku, klasztor pełnił różne funkcje: był rezydencją arcybiskupów, siedzibą archidiecezji, szkołą oraz miejscem obrad legislatury Luizjany. Obecnie mieści się tam muzeum z wystawami stałymi i czasowymi, w tym ekspozycją “Eternal Life” poświęconą tradycjom pogrzebowym w Nowym Orleanie. Na terenie kompleksu znajduje się również kościół St. Mary’s Church, zbudowany w 1845 roku, który służył jako miejsce kultu dla arcybiskupów i włoskiej społeczności miasta.
Miejsce to jest owiane tajemniczymi legendami o duchach i wampirach. Jedna z najbardziej znanych opowieści dotyczy tzw. „Casket Girls” (fr. Filles à la cassette) — młodych kobiet przybyłych z Francji w XVIII wieku, które miały ze sobą małe kufry przypominające trumny. Według miejskich podań, po przybyciu dziewcząt do Nowego Orleanu, ich kufry zostały przechowane na poddaszu klasztoru, którego okna i drzwi zostały następnie szczelnie zamknięte, rzekomo przy użyciu gwoździ pobłogosławionych przez papieża, aby zapobiec wydostaniu się czegoś złowieszczego. Legenda głosi, że w 1978 roku dwaj badacze zjawisk paranormalnych próbowali zbadać te opowieści, jednak zostali znalezieni martwi, z ciałami pozbawionymi krwi, co tylko podsyciło plotki o obecności wampirów. Oprócz legendy o Casket Girls, odwiedzający klasztor zgłaszają różne niewyjaśnione zjawiska, takie jak słyszenie kroków na zamkniętym poddaszu, uczucie bycia obserwowanym czy widzenie postaci przypominających zakonnice. Niektórzy twierdzą, że widzieli zjawy dzieci bawiących się na dziedzińcu, co może mieć związek z wysoką śmiertelnością dzieci w XVIII i XIX wieku.
Touro Shakespeare Home

Zbudowany w 1933 roku jako jeden z pierwszych nowoczesnych domów opieki w Nowym Orleanie, Touro-Shakspeare Home był początkowo powodem do dumy. Neoklasyczna bryła, rozległy ogród, elegancka kaplica i osobne skrzydła dla kobiet i mężczyzn. Otwarty dzięki zapisom Judaha Touro i Josepha Shakspeare’a, miał być przystanią dla osób starszych i samotnych — miejscem godnej starości w cieniu magnolii. Przez lata rzeczywiście nią był. Ale czas i polityka zrobiły swoje. Gdy przyszły budżetowe cięcia, opieka przestała być priorytetem. Pielęgniarki odchodziły. Ściany wilgotniały. Pokoje pustoszały. A potem przyszedł 2005 rok. Katrina.
Ewakuację przeprowadzono w pośpiechu. Dziś mówi się, że nie wszyscy zdołali wtedy wyjść. Oficjalnie — nie odnotowano ofiar. Nieoficjalnie — od lat krążą inne opowieści. Sąsiedzi twierdzą, że w jednym z pokoi drugiego piętra nadal pali się światło, choć licznik odłączono niemal dwie dekady temu. Elektrycy tłumaczą to starym okablowaniem, ale nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego to światło zapala się tylko w bezksiężycowe noce.W tym samym skrzydle widywana jest też kobieta w fartuchu pielęgniarki, z uczesaną falą i cienką sylwetką rodem z lat 40. Pojawia się znienacka — w lustrzanych odbiciach, w przeszklonych drzwiach, w spojrzeniach rzuconych za ramię. Nie mówi. Tylko patrzy. Przerażająco spokojnie.Ale najbardziej znana postać to stary mężczyzna w niebiesko-białej piżamie, który regularnie pojawia się w oknie dawnej sypialni numer 214. Stoi sztywno, nieruchomo, patrząc przez szybę — jakby wciąż wypatrywał rodziny, która nigdy po niego nie wróciła. Mówi się, że był jednym z ostatnich pacjentów, pozostawionym przypadkiem — lub celowo — podczas ewakuacji. Zmarł z głodu. Lub strachu.
W 2025 roku miasto zapowiedziało przebudowę obiektu. Touro-Shakspeare Home ma stać się ponownie przestrzenią dla seniorów, ale tym razem — nowoczesną i bezpieczną. Plan wywołał falę protestów. Jedni chcą ochrony konserwatorskiej i uhonorowania historii miejsca. Inni — chcą zostawić to, co martwe, w spokoju.
Dziś Touro nadal stoi. Milczy. Zżerany przez wilgoć i czas, z oknami jak puste oczodoły.
DeGaulle Manor

Zbudowany w 1964 roku na zachodnim brzegu Nowego Orleanu, w dzielnicy Algiers, DeGaulle Manor miał być symbolem postępu. Nowoczesne budynki mieszkalne, w sumie 450 mieszkań, powstały z myślą o rodzinach o niskich dochodach — jako część nowej, lepszej Ameryki. Ale imię, które miało kojarzyć się z wielkością (kompleks nazwano na cześć Charlesa de Gaulle’a), szybko stało się synonimem wszystkiego, co poszło nie tak.
Już w latach 80. miejsce zamieniło się w tykającą bombę społeczną. Brak nadzoru, nieudolny zarząd, niedziałające windy, rozpadające się ściany, ciemne korytarze. Policja nazywała je „cieniem NOLA” — nie bez powodu. Strzelaniny, narkotyki, przemoc domowa — to była codzienność mieszkańców. W 1999 roku doszło do jednej z najbardziej wstrząsających tragedii. 13-letni Kevin Mosley, odwiedzając swoją ciocię, wszedł na dach windy przez niezabezpieczony otwór. Zginął na oczach sąsiadów, zmiażdżony w szybie urządzenia, które od lat powinno być wyłączone z użytku. Śledztwo ujawniło szereg zaniedbań — pozwy posypały się lawinowo. Ale to nie przywróciło dziecka do życia. Po dziś dzień starsi mieszkańcy mówią, że dusza Kevina nigdy nie opuściła trzeciego piętra i w nocy słychać rozpaczliwe łkanie chłopca.
W 2014 roku opuszczony i zdewastowany kompleks nieoczekiwanie stał się przestrzenią sztuki. Brandan “BMike” Odums stworzył Exhibit BE — galerię murali na ścianach budynków, przedstawiających ikony ruchu oporu i nadziei: Martin Luther King Jr., Malcolm X, Nina Simone. Przez chwilę wydawało się, że miejsce ma jeszcze szansę na odkupienie. Ale władze miasta widzą to inaczej. W 2024 roku DeGaulle Manor trafił na listę „Dirty Dozen” — najbardziej zaniedbanych nieruchomości w Nowym Orleanie, przeznaczonych do wyburzenia. Dla wielu to koniec koszmaru. Dla innych — wymazanie historii. Bo mimo wszystkiego, są tacy, którzy chcą go ocalić. Byli mieszkańcy, lokalni aktywiści i artyści zbierają podpisy, by zatrzymać rozbiórkę. Twierdzą, że Manor to coś więcej niż ruina — to świadek historii, centrum kultury alternatywnej, miejsce pamięci. Że nie można burzyć czegoś tylko dlatego, że jest niewygodne.
DeGaulle Manor wciąż stoi — pusty, pęknięty, nawiedzony. Ale walka o jego duszę dopiero się zaczęła.
Gauche Crescent

Opuszczona dzielnica znajdująca się w Lower Ninth Ward. W opuszczonym obszarze miasta, gdzie czas zdaje się zatrzymać, dominują zapomniane magazyny i zrujnowane domy, które świadczą o przeszłości pełnej tajemnic i historii. Mroczna atmosfera opuszczonej dzielnicy wypełniona jest szumem wiatru przemykającego przez puste korytarze magazynów i dźwiękami skrzypiących desek zniszczonych domów. Przygasłe latarnie uliczne rzucają blade światło na opuszczone ulice, gdzie roślinność zaczyna stopniowo przejmować kontrolę nad zapomnianymi chodnikami. Złomowiska i pokryte kurzem szyby okienne obrazują dawne dni pełne życia, które ustąpiły miejsca upadkowi i zaniedbaniu. Te opuszczone obszary – choć niegdyś tętniące życiem – obecnie przywodzą na myśl tajemnicze opowieści o upadku i zmianach, zamykając pewien rozdział w historii tego miejsca.