ODPOWIEDZ
New Orleans New Orleans
sędzia anna maria wesołowska powinna wydać wyrok
32 lat/a 179 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
I’m not sure, but I’m almost positive, that all music came from New Orleans.
Nigdy nie ignorował swoich wizji; wierzył w ich stuprocentową sprawdzalność, dlatego gdy zobaczył, że nieznajomej blondynce groziła śmierć, prawdziwie się tym przejął. Wiedział naprawdę niewiele 一 nie miał pojęcia, jak się nazywała i kim była, ale gdy przemierzał nowoorleańskie ulice, rozglądał się, starając się ją dostrzec.
Mijały tygodnie i powoli tracił nadzieje. Choć nieustannie o tym myślał, powoli oswajał się z przeświadczeniem, że nigdy jej nie znajdzie i że nie uchroni jej przed niebezpieczeństwem.
Przemierzał ulice, wracając do domu; pogoda była paskudna i bał się huraganu, ale wierzył, że amulety uchronią go przed złem.
Nim wszedł do sklepu, posłał ostatnie spojrzenie przechodniom; i wtedy ją zobaczył. Czuł, że zalewa go fala gorąca i niewiele myśląc ruszył w stronę dziewczyny. 一 Cześć, przepraszam. 一 Zatrzymawszy się, posłał ciepłe spojrzenie napotkanej kobiecie. 一 To może brzmieć trochę dziwnie, ale miałem wizję i widziałem, że umrzesz 一 powiedział bez ogródek, by blondynka nie pomyślała, że był jakimś dziwnym kolesiem, który chce wyłudzić od niej pieniądze.
Bynajmniej niczego nie chciał; jego jedynym zamiarem była chęć ostrzeżenia jej i upewnienia się, że wyjdzie z tego cało. 一 Ja wiem, że masz wiele powodów, żeby mi nie wierzyć, ale naprawdę, zaufaj mi. Chcesz, to możesz mnie wygooglować, do tej pory wszystkie moje wizje okazały się prawdą 一 dodał, dobywając telefonu. Szybko wpisał swoje imię w wyszukiwarkę i podsunął telefon Midei. Liczył na to, że dziewczyna przeczyta wszystkie pozytywne opinie, które zostawili mu klienci i mu uwierzy.
Zagryzając wargę, niecierpliwił się i przyglądał się dziewczynie. 一 Nie znam niebezpieczeństwa, ale powinnaś na siebie uważać i chcę cię ochronić. Musisz mi uwierzyć 一 kontynuował, wodząc wzrokiem po twarzy blondynki. Kierowały nim szczere chęci, by ochronić kobietę. Była taka piękna i cudowna (choć jej nie znał, wnioskował, że tak było), że musiała żyć.

Mideia Bartlett
Śpiewa w masce The Rose Noire
a.
26 lat/a 154 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
Chciała być gwiazda jak Taylor Swift, nie wyszło. By robić to co kocha, ubiera maskę i śpiewa w klubie towarzyskim i jej oczy nie jedno widziały.
https://www.instagram.com/p/C8aIb4wseR1/

To był aż za zwyczajny dzień. W jej życiu było takich zaledwie... no mogłaby je policzyć na palcach jednej ręki. Więc coś musiało się jeszcze wydarzyć, była tego bardziej niż pewna. Mimo to skusiła los i postanowiła wyjść na miasto. Dostała dopiero co wypłatę i zamierzała nieco jej przehulać, by podkręcić sobie dobry nastrój. Kawa z lodami waniliowymi miała jeszcze to wszystko pobudzić i zadowolona szła sobie ulicami tego jakże urokliwego miasta. Dziś zauważała piękno wszystkiego. Więc skoro było już tak idealnie, to coś musiało się odwalić.
Właśnie miała sięgać po swoje słuchawki, by zagłuszyć gwar miasta, kiedy ktoś do niej podszedł. Przez chwilę dzień stał się jeszcze piękniejszy, a raczej przystojniejszy. W końcu nie codziennie zaczepia cię taki przystojniak. Szkoda tylko, że tacy zazwyczaj są też wariatami i tak było tym razem. Uniosła brew i westchnęła ciężko. Chciała teraz umrzeć. W tej chwili mógł spaść na nią balkon, który wisiał nad ich głową. - Dzięki za info. - rzuciła od niechcenia, bo jej humor nagle zniknął. I to nie przez nadchodzącą niby śmieć, a przez utratę wiary w ludzkość. I tak ten dzień stał się jak inny - popieprzony.
- Czyli umrę, ale nie wiadomo jak? Wiesz, życie już tak wygląda. Ludzie umierają i zazwyczaj nie wiadomo jak. - teraz tak do tego podchodziła, ale już czuła jak jego słowa wywiercają dziurę w jej mózgu, by na dłużej tam zostać. Wrócą do niej zapewne jak bumerang jeszcze tej samej nocy, spędzając jej sen z powiek. - Więc jak się nazywasz? - wyciągnęła telefon i odpaliła google. Najwyżej będzie miała jego dane i będzie wiedziała kogo pozwać za wszelkie straty moralne i przy okazji zapłaci jej za spotkania z psychiatrą, kiedy zacznie bać się własnego cienia w obawie, ze i on może odebrać jej życie.

hamlet greystone
Miejscowy
po mieście błąka się tylko jedna dusza
New Orleans New Orleans
sędzia anna maria wesołowska powinna wydać wyrok
32 lat/a 179 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
I’m not sure, but I’m almost positive, that all music came from New Orleans.
Wodził wzrokiem po twarzy blondynki i widział w niej piękną kobietę; gdyby nie kierowały nim wyższe cele, na pewno starałby się zaprosić ją na kawę lub chociaż wziąć od niej jakikolwiek namiar. Gdy jednak miał świadomość, że mogła u m r z e ć, skoncentrował się jedynie na uchronieniu jej przed śmiercią.
Nie, nie, nie rozumiesz! 一 niemal krzyknął, czym przyciągnął spojrzenia stojących najbliżej osób. 一 Chodzi mi o to, że jest bliżej niż mogłoby się wydawać. To nie była śmierć ze starości i wydaje mi się 一 tu celowo obniżył głos 一 że ktoś mógł rzucić na ciebie klątwę.
Mówił całkowicie poważnie; na próżno było szukać w nim jakichkolwiek oznak tego, że się nabijał 一 od wielu lat Greystone bezgranicznie wierzył w rzeczy tego typu i nie miało tego zmienić nic ani nikt.
Hamlet 一 Po przedstawieniu się, zdał sobie sprawę z tego, że naprawdę mogła go wziąć za wariata. Bo przecież który normalny człowiek nosił imię po bohaterze tragedii Szekspira? 一 Hamlet Greystone 一 dodał szybko, by wzięła go na poważnie.
Może chodzi o ten nadchodzący huragan? Nie wiem jak tobie, ale mnie nieustannie przychodzą ostrzeżenia o tym, żeby nie wychodzić z domu 一 zasugerował. Niestety, jego wizja miała w sobie luki i choćby wytężał umysł i prosił duchy przodków o pomoc, nijak nie mógł otrzymać brakującej części. 一 Chciałbym cię chronić 一 kontynuował. Czuł, że było to zadanie, które stawiał przed nim świat; czuł, że uratowanie Midei było jego powołaniem i nie mógł przejść obok tego obojętnie. 一 Może pójdziemy do mojej pracy? Tam zdjąłbym z ciebie klątwę i dałbym ci amulet, który chroniłby cię przed złem 一 zaproponował, wyczekująco spoglądając na stojącą przed nim dziewczynę.
Czy liczył, że Mideia rzuci wszystko i pójdzie z nim do jego pracy?
Tak.
Czy miał świadomość, że brzmiało to co najmniej niepokojąco?
Bynajmniej.

Mideia Bartlett
Śpiewa w masce The Rose Noire
a.
26 lat/a 154 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
Chciała być gwiazda jak Taylor Swift, nie wyszło. By robić to co kocha, ubiera maskę i śpiewa w klubie towarzyskim i jej oczy nie jedno widziały.
Rozejrzała się na boki kiedy postanowił podnieść głos. Uśmiechnęła się nawet do jednej pani, jakby chciała jej dać znak, że nic się nie dzieje. Może i chłopak był szurnięty, ale przecież nie chciała by zbiegli się ludzie czy nie daj bóg policja. Przecież ostatecznie nic takiego nie zrobił. Po prostu wierzył w swoje moce, w które sama Deia za bardzo uwierzyć nie mogła. To nie tak, że była człowiekiem małej wiary. Ale czy naprawdę ktoś mógłby przewidzieć jej śmierć? Szczególnie ktoś, kto kompletnie jej nie zna? A może był to kumpel tego szurniętego gościa z baru? Niee, tamten wciąż nie wiedział kim była, więc nie miało to najmniejszego sens. - Klątwę? Pewnie moja matka. Co spotkanie rzuca na mnie jakieś klątwy. - rzecz jasna nie była to prawda, jej matka nie potrafiła rzucać klątw. A co najwyżej jakieś czasy próbując odgonić jej staropanieństwo, ale i to nie wychodziło jej na ten moment najlepiej jak widać.
Zmarszczyła nieco brwi słysząc jego imię, ale nic nie powiedziała. Jego mama była bardzo kreatywna. Podobnie jak jej matka, tyle że ta wzięła imię z lodowego generatora liter... nieważne. Wpisała jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę, kliknęła szukaj, a potem schowała zablokowany telefon do torebki, potem sobie sprawdzi co to był za szemrany wariat. - Być może, ale jak się domyślasz z huraganem sobie nie poradzę, ty chyba też nie jesteś w stanie nic z tym zrobić. - dostawała te alerty, dostawała też przez nie do głowy. Matka wiecznie wydzwaniała, że powinna do nich przyjechać, ze mają schron i kilka dni wolnego przecież dobrze jej zrobi. I o ile wolne i schron brzmiały dobrze. To spędzenie kilka dni z rodzicami w zamknięciu już mniej. Dlatego była gotowa się poświęcić i wierzyła, ze w domu czy w pracy będzie bezpieczna. Przecież złego diabli nie biorą, czy jakoś tak. Zaśmiała się cicho. - Chronić? Przecież nawet mnie nie znasz. - nawet nie wiedział, jak się nazywała, a teraz zgrywał bohatera bez peleryny i chciał chronić ją przed samym huraganem! Czym? Magiczną przezroczystą kulą? Amuletami? Czy może kolejną klątwą! Klątwa przeciw umieraniu, dobre sobie. - Brzmisz jak ktoś, kto zaprasza mnie do piwnicy pokazać kotki, a w rzeczywistości miałabym z niej już nie wyjść. - poprawiła torebkę na ramieniu i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. - Ściągnij klątwę tutaj skoro z ciebie taka wróżka.

hamlet greystone
Miejscowy
po mieście błąka się tylko jedna dusza
New Orleans New Orleans
sędzia anna maria wesołowska powinna wydać wyrok
32 lat/a 179 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
I’m not sure, but I’m almost positive, that all music came from New Orleans.
Zmrużył oczy i gorączkowo myślał o tym, dlaczego jej matka rzuciła na nią klątwę. Podchodził do sprawy naprawdę poważnie i na próżno było w nim szukać choćby najmniejszej oznaki tego, że sobie z niej żartował. 一 Twoja matka, tak? I jak to rzuca je co spotkanie? Mówi słowa w niezrozumiałym dla ciebie języku? W jaki sposób się zachowuje? 一 zarzucił Mideię pytaniami, starając się zbliżyć do rozwikłania zagadki.
Zirytował się, gdy schowała telefon do torebki i nie przeczytała żadnej opinii o jego działalności. 一 Niczego nie rozumiesz 一 jęknął. Mideia niczego nie rozumiała i zachowywała się nieracjonalnie; on naprawdę próbował ją chronić, a ona uważała, że jest kretynem, który chciał ją dopaść. 一 Nie mogę tego zrobić na ulicy. Tutaj jest za duży hałas, ktoś mógłby nam przeszkodzić... 一 Wymienił najbardziej podstawowe problemy, które uniemożliwiały ściągnięcie klątwy tu i teraz. 一 Poza tym nie mam przy sobie niczego, czym mógłbym ją odgonić 一 dodał. Wydawało mu się to oczywistą oczywistością, ale wychodziło na to, że nie wszyscy mieli pojęcie o magii. 一 Sprawdziłaś moje dane? Zrób to i będziesz wiedziała, że nie kłamię. Poza tym, chciałbym cię zabrać do swojej pracy, nie do żadnej piwnicy, w której będziemy oglądać kotki. 一 Na samą myśl o takim miejscu zrobiło mu się słabo. Bo choć od ucieczki z farmy pastora minęło wiele lat, w jego pamięci wciąż tkwiły żywe obrazy nocy, które spędził w lichej szopie.
Nigdy nie chciałby takiego losu dla kogokolwiek; nieważne czy osoba byłaby przyjacielem czy wrogiem 一 każdego chciałby uchronić przed towarzyszącymi mu wtedy uczuciami i wszechogarniającym strachem. By skupić się na tym, co miał do zrobienia, potrząsnął głową i chrząknął: 一 Proszę, pozwól sobie pomóc 一 rzucił błagalnie, nie odrywając wzroku od tęczówek blondynki.

Mideia Bartlett
Śpiewa w masce The Rose Noire
a.
26 lat/a 154 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
Chciała być gwiazda jak Taylor Swift, nie wyszło. By robić to co kocha, ubiera maskę i śpiewa w klubie towarzyskim i jej oczy nie jedno widziały.
Musiała nieźle się powstrzymać by nie roześmiać się w głos, kiedy uwierzył, że jej matka rzuca na nią klątwy. Może I to robiła. Ale teraz dziewczyna zwyczajnie ściemniała. Nie sądziła, że chłopak jej w to uwierzy. Ale widząc jego postawę, wiedziała już że we wszystko jej uwierzy. Więc postanowiła go jeszcze bardziej nie nakręcać. Mogłaby, ale nie była aż tak podła. Dziś miała w końcu dość doby humor. - Żartowałam. To był tylko zart jak coś. - wolała to sprostować nim postanowi rzucać w jej matkę kamieniami. Może I była ciężka w obyciu. Ale ostatecznie nie życzyła jej źle. W końcu to jej marka i tylko dbała o to by w końcu znalazła sobie druga połówkę i normalną pracę, przestając żyć z głową w chmurach. A Deia nie była podatna na jej dobre rady i dalej chciała z całej siły spełnić marzenia.
I o ile ona żartowała... to on chyba brał wszystko na poważnie i wierzył we wszystko co jej mówił. Czy ona szła właśnie na zakupy by poprawić sobie jeszcze bardziej humor? Czy właśnie stała z jakimś wariatem na środku ulicy i słuchała jakiegoś wariata że zaraz umrze. Ba, na jego prośbę wyciągnęła telefon i przeleciała kilka opinii na jego temat, a potem podniosła telefon by porównać zdjęcie z telefonu do mężczyzny. To był on. Nie słyszała jeszcze o przestępstwach na wróżka. Schowała telefon. - Dobrze. Zawrariowalam chyba, ale proszę zaprowadź mnie do swojej pracy i uratuj mnie przed klątwą, śmiercią i huraganem. - rzuciła wzdychając ciężko, a potem ruszyła do przodu zostawiając go za sobą. Więc odwróciła się i spojrzała na niego pytająco. - W którą stronę? Nie mamy czasu do stracenia. Chcę jeszcze dziś kupić kilka rzeczy i nie umrzeć do wieczora. - rozłożyła ręce szeroko w gescie bezradności i nawet tupnęła nogą jakby miało go to nieco pospieszyć.

hamlet greystone
Miejscowy
po mieście błąka się tylko jedna dusza
New Orleans New Orleans
sędzia anna maria wesołowska powinna wydać wyrok
32 lat/a 179 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
I’m not sure, but I’m almost positive, that all music came from New Orleans.
Hamlet nie miał podstaw do tego, by jej nie wierzyć; niemal bezgranicznie ufał temu, co mówili do niego inni (i prawdopodobnie dlatego jego życie wyglądało tak, jak wyglądało). Poza tym o ile do wszystkiego podchodził beztrosko, o tyle do kwestii klątw, magii i voodoo podchodził naprawdę poważnie i od wielu lat zgłębiał swoją wiedzę, by pomagać ludziom, którzy znaleźli się w sytuacji takiej, jak Mideia. 一 A, żart 一 skinął głową przyjmując wyjaśnienia blondynki. 一 Ale jak coś, ja nie żartuję. Naprawdę ciąży nad tobą jakaś klątwa i trzeba zrobić wszystko, by ją zdjąć 一 poinformował. Uznając, że Mideia mogła mu wciąż nie wierzyć, wolał powtórzyć kwestię, by mieli stuprocentową pewność, że się rozumieją.
Słysząc, że blondynka godzi się z nim pójść, odetchnął z ulgą. 一 Obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ci pomóc 一 wypinając dumnie pierś, popatrzył na swoją towarzyszkę. Chwilę później skinął głową, by pokazać jej, w którą stronę powinni się udać.
Ruszył do pracy dziarskim krokiem i nieustannie rozprawiał o swoich magicznych zdolnościach. 一 To naprawdę niesamowite, wiesz? Wszystko od dawna było zapisane w gwiazdach i nagle bach 一 wyraźnie zaakcentował ostatnie słowo, wymawiając je o wiele głośniej 一 tak po prostu wpadam na ciebie na ulicy. Naprawdę doskonale się złożyło, bo inaczej cały czas zachodziłbym w głowę, czy jesteś bezpieczna 一 wyjaśnił, gwałtownie skręcając w jedną z uliczek.
Należało wiedzieć jedno: niekiedy faktycznie miewał wizje, ale czasami je sobie wymyślał. Jak było tym razem?
Życie miało pokazać.
Jesteś z Nowego Orleanu, czy wpadłaś tu przejazdem? 一 zapytał jeszcze, chcąc ułożyć w głowie wszystkie informacje.

Mideia Bartlett
Śpiewa w masce The Rose Noire
a.
26 lat/a 154 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
Chciała być gwiazda jak Taylor Swift, nie wyszło. By robić to co kocha, ubiera maskę i śpiewa w klubie towarzyskim i jej oczy nie jedno widziały.
A co jeśli ktoś serio rzucił na nią klątwę? Może jakiś nieszczęśliwy eks? A może jakaś zazdrosna pinda? Ludzie mieli dziwne powody do nienawiści. Wiedziała to, bo sama często życzyła ludziom śmieci z całkowicie błahych powodów. Potem tego żałowała, ale robiła to nie raz. Ludzie byli w końcu dość okropni z natury. Chyba w najbliższym czasie podpyta znajomych i innych bliskich czym mogła im podpaść, ze rzucili na nią jakieś czary. I patrząc na to co się teraz działo, to poprosi następnym razem o kopa w dupsko, zamiast jakiś magicznych sztuczek. Bo ten koleś to prawdziwy wariat. Czemu za takim ciałem musiał się chować taki wariat. To było niestety spotykane praktycznie zawsze. Dlatego Mideia była wciąż sama.
Słuchała go uważnie całą drogę, ale wciąż nie do końca docierało do niej, ze ktoś taki jak on mógł zajmować się magią. Może... przegrał jakiś zakład? A może rodzina robi sobie z niej żarty i gdy tylko wejdą do jego pracy to jej bliscy wyskoczą jak z kapelusza krzycząc mamy cię!. Wymyślała masę scenariuszy, ale ostatecznie bała się że spuszczą krew z kota, dodadzą kilka włosów świni i skrzydło nietoperza... a potem będzie musiała to wypić. - Czyli chcesz powiedzieć, że mnie nie znasz, nigdy mnie nie widziałaś. Nawet przelotem i tak po prostu miałeś wizję na temat mojej śmieci? To w ogóle możliwe? I w ogóle jeszcze nie zwariowałeś? Wiesz jakbym co jakiś czas dowiadywała się, ze ktoś z miasta, kraju lub świata może umrzeć... to chyba dostałabym do głowy. jakoś nie potrafiła sobie tego zupełnie wyobrazić. Budził się, jadł śniadanie, a potem w połowie konsumowania jajecznicy widział jej śmierć?
Wrócił ją na ziemie tym przyziemnym pytaniem. - Mieszkam tu od urodzenia. - w sumie z małą przerwą, ale to nie miało jakiegoś większego znaczenia. - A ty?

hamlet greystone
Miejscowy
po mieście błąka się tylko jedna dusza
New Orleans New Orleans
sędzia anna maria wesołowska powinna wydać wyrok
32 lat/a 179 cm
Awatar użytkownika
WHISPERS OF LIFE
I’m not sure, but I’m almost positive, that all music came from New Orleans.
Coś takiego 一 przyznał, zdobywając się na niepewny uśmiech. 一 Moje wizje dotyczą różnych rzeczy, ale nieznajoma osoba pojawiła się w nich pierwszy raz. Możesz się czuć zaszczycona czy coś 一 zaśmiał się, lustrując blondynkę uważnym spojrzeniem. A nuż chodziło o to, że wszechświat miał na nich inne, poważne plany?
Temat sprawił, że nieco zmarkotniał. Niechętnie opowiadał ludziom o swojej przeszłości. Wspominanie miejsca, w którym się wychowywał wywoływało gęsią skórkę na jego ramionach, bowiem d o m kojarzył mu się z chłodnymi nocami spędzonymi w szopie i terrorem religijnym. A o tym, co było całkowicie zrozumiałe, Greystone wolał zapomnieć. 一 Pochodzę z Montany. To na północy Stanów 一 wyjaśnił, zdając sobie sprawę, że miejsce, w którym się wychowywał było tysiące mil stąd. 一 Przyjechałem do Nowego Orleanu czternaście lat temu. 一 Naturalnym wydało mu się użycie skrótu myślowego, bo opowiadanie nieznajomej o tym, że przedostanie się na południe kraju zajęło mu ponad dwa miesiące (i że żywił się wtedy resztkami i spał w byle jakich miejscach, których jedyną zaletą było to, że nie lało mu się na głowę).
Jak masz na imię? 一 Uświadamiając sobie, że blondynka się mu nie przedstawiła, zadał jej kluczowe pytanie.
Zaledwie chwilę później dotarli do jego pracy. W razie gdyby Mideia wciąż obawiała się, że siłą planował zaciągnąć ją do piwnicy, na własne oczy mogła przekonać się, że bynajmniej nie zamierzał: Awaken With Fatima było naprawdę przytulnym i ładnym miejscem, które urządzane było z myślą o tym, by klienci czuli się w nim komfortowo.
To tutaj, zapraszam. 一 Pociągnąwszy drzwi, przepuścił ją przodem, po czym sam wszedł do lokalu. 一 I co myślisz? Mówiłem, że to żadna piwnica? 一 zapytał z zadowoleniem rysującym się na twarzy i uniósł kąciku ust ku górze.

Mideia Bartlett

cho tu: viewforum.php?f=79
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bourbon St”