Bonnie Wheatley
Sherouk Farid
12.05.1994, Floryda
TGovernor Nicholls St
własna działalność, organizatorka eventów
InNOLA Events
ona, jej
heteroflexible
rozwódka
byk
Od kiedy czujesz, że Nowy Orlean to twoje miejsce na ziemi?
Chyba tego nie czuję. Nie znalazłam jeszcze swojego miejsca na ziemi.
Jakie jest twoje podejście do voodoo i magii?
hm... no nie, nie wierzę w takie rzeczy.
Co sądzisz o „New Orleans Vampire Association”?
Nic nie sądzę, nigdy się tym nie interesowałam.
Jakie jest twoje zdanie na temat “The Shadow Enclave”?
Nie mam zdania, nigdy się tym nie interesowałam.
Jaki wpływ miał na ciebie huragan Katrina?
Niewielki, nie mieszkałam wtedy w Nowym Orleanie.
Czy czujesz się bezpiecznie żyjąc w Nowym Orleanie?
Umiarkowanie.
Jakie jest twoje ulubione danie kreolskie bądź cajun?
Nie jestem fanką, ale znajdę ci kontakt do najlepszego szefa kuchni w mieście.
Jakie jest twoje podejście do jazzu? Masz jakąś ulubioną piosenkę lub klub?
Uwielbiam! Współpracuję z wieloma muzykami i klubami na stopie zawodowej.
T R A U M A
noun: trauma; plural noun: traumas;
Z tego właśnie powodu życie Bonnie tak naprawdę rozpoczęło się, gdy zamieszkała w Nowym Orleanie. Wszystko wcześniej? To ciąg rozmazanych obrazków, które pojawiają się w jej głowie zawsze wtedy, gdy nie powinny. Budzą w środku nocy. Wywołują niepokój. Zabierają oddech. Na szczęście im jest starsza tym lepiej sobie z nimi radzi. No i najważniejsze – pojawiają się coraz rzadziej. W końcu było to dawno, prawda? Dzisiaj nie ma to już żadnego znaczenia.
Żadnego.
Przynajmniej tak próbuje sobie wmawiać, gdy niczym mantrę powtarza, że nie pamięta swojej biologicznej rodziny.
Miała sporo szczęścia, jeśli można to tak nazwać. Trafiła do rodziny, która chciała dać jej wszystko to, czego w dzieciństwie jej brakowało. Była przerażonym dzieckiem, któremu zostało zabrane wszystko, co do tej pory znała i otaczający ją ludzie tylko domyślali się, że przeżyła dużo więcej niż powinno przeżyć dziecko w jej wieku. Nigdy nic nie mówiła. Zaopiekowano się nią. Dostała szansę, którą wykorzystała i za którą jest wdzięczna. I tylko ona wie, co wydarzyło się na Florydzie zanim trafiła do Nowego Orleanu. Ona i on. Prosiła by ktoś go znalazł, by pozwolili jej się z nim spotkać. Rodzina, do której trafiła próbowała coś w tym temacie zdziałać, ale nikt nie wiedział, co się z nim stało. Albo tak jej powiedzieli, a ona prawdopodbnie nigdy nie pozna prawdy.
Firmę założyła z przyjaciółką niedługo po zakończeniu szkoły średniej. Obie jeszcze były w college’u, gdy zdecydowały się zacząć zarabiać na tym, w czym były najlepsze – organizowaniu imprez. Bonnie okazała się być prawdziwą ogarniaczką i nie było dla niej rzeczy niemożliwych. Obie pracowały wystarczająco ciężko, żeby firma zaczęła się rozwijać. Kilka lat temu Wheatley wykupiła udziały przyjaciółki, która po urodzeniu drugiego dziecka postanowiła skupić się na rodzinie.
Zazdrościła jej.
Ale jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry. Nikt nigdy nie wiedział, co tak naprawdę czuje Bonnie, jest mistrzynią w ukrywaniu uczuć. Jednocześnie tak naprawdę całe życie pragnęła by ktoś ją po prostu pokochał. Stąd seria niefortunnych związków, nieodpowiednich mężczyzn, jednonocnych przygód i nieszczęśliwych zauroczeń.
Aż nie poznała Gabriela.
Typowy narcyz, który owinął sobie Bonnie wokół palca. Wydawało jej się, że jest szczęśliwa, ale z perspektywy czasu już wie jak bardzo się myliła. Sielanka zamieniła się w koszmar. Kontrolowana, manipulowana… znosiła pretensje, żale, szarpaniny, sceny zazdrości, awantury i jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry. Wszystko chowała w sobie i z uśmiechem na ustach pomagała zakochanym zorganizować wesele. Może im się uda.
Złożenie papierów rozwodowych wymagało od niej odwagi. Gabriel nie zniósł tego dobrze, a ona ciągle wracając późnym wieczorem do domu obraca się przez ramię. Jej małżeństwo jako kolejne trafiło do szufladki z rzeczami, o których nie mówi, o których nie chce pamiętać. Rzeczami, które nie mają na nią żadnego wpływu.
Żadnego.
noun: trauma; plural noun: traumas;
- a deeply distressing or disturbing experience.
- emotional shock following a stressful event or a physical injury, which may lead to long-term neurosis.
Z tego właśnie powodu życie Bonnie tak naprawdę rozpoczęło się, gdy zamieszkała w Nowym Orleanie. Wszystko wcześniej? To ciąg rozmazanych obrazków, które pojawiają się w jej głowie zawsze wtedy, gdy nie powinny. Budzą w środku nocy. Wywołują niepokój. Zabierają oddech. Na szczęście im jest starsza tym lepiej sobie z nimi radzi. No i najważniejsze – pojawiają się coraz rzadziej. W końcu było to dawno, prawda? Dzisiaj nie ma to już żadnego znaczenia.
Żadnego.
Przynajmniej tak próbuje sobie wmawiać, gdy niczym mantrę powtarza, że nie pamięta swojej biologicznej rodziny.
Miała sporo szczęścia, jeśli można to tak nazwać. Trafiła do rodziny, która chciała dać jej wszystko to, czego w dzieciństwie jej brakowało. Była przerażonym dzieckiem, któremu zostało zabrane wszystko, co do tej pory znała i otaczający ją ludzie tylko domyślali się, że przeżyła dużo więcej niż powinno przeżyć dziecko w jej wieku. Nigdy nic nie mówiła. Zaopiekowano się nią. Dostała szansę, którą wykorzystała i za którą jest wdzięczna. I tylko ona wie, co wydarzyło się na Florydzie zanim trafiła do Nowego Orleanu. Ona i on. Prosiła by ktoś go znalazł, by pozwolili jej się z nim spotkać. Rodzina, do której trafiła próbowała coś w tym temacie zdziałać, ale nikt nie wiedział, co się z nim stało. Albo tak jej powiedzieli, a ona prawdopodbnie nigdy nie pozna prawdy.
Firmę założyła z przyjaciółką niedługo po zakończeniu szkoły średniej. Obie jeszcze były w college’u, gdy zdecydowały się zacząć zarabiać na tym, w czym były najlepsze – organizowaniu imprez. Bonnie okazała się być prawdziwą ogarniaczką i nie było dla niej rzeczy niemożliwych. Obie pracowały wystarczająco ciężko, żeby firma zaczęła się rozwijać. Kilka lat temu Wheatley wykupiła udziały przyjaciółki, która po urodzeniu drugiego dziecka postanowiła skupić się na rodzinie.
Zazdrościła jej.
Ale jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry. Nikt nigdy nie wiedział, co tak naprawdę czuje Bonnie, jest mistrzynią w ukrywaniu uczuć. Jednocześnie tak naprawdę całe życie pragnęła by ktoś ją po prostu pokochał. Stąd seria niefortunnych związków, nieodpowiednich mężczyzn, jednonocnych przygód i nieszczęśliwych zauroczeń.
Aż nie poznała Gabriela.
Typowy narcyz, który owinął sobie Bonnie wokół palca. Wydawało jej się, że jest szczęśliwa, ale z perspektywy czasu już wie jak bardzo się myliła. Sielanka zamieniła się w koszmar. Kontrolowana, manipulowana… znosiła pretensje, żale, szarpaniny, sceny zazdrości, awantury i jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry. Wszystko chowała w sobie i z uśmiechem na ustach pomagała zakochanym zorganizować wesele. Może im się uda.
Złożenie papierów rozwodowych wymagało od niej odwagi. Gabriel nie zniósł tego dobrze, a ona ciągle wracając późnym wieczorem do domu obraca się przez ramię. Jej małżeństwo jako kolejne trafiło do szufladki z rzeczami, o których nie mówi, o których nie chce pamiętać. Rzeczami, które nie mają na nią żadnego wpływu.
Żadnego.
twój nick
nie
twoje zaimki
ona jej
narracja
3os. czas przeszły
kontakt
pw
nie lubię gdy
zagram wszystko, co ma ręce i nogi, a fabułę do przodu pchają obie strony. Oh i uciekania bez słowa nie lubię.
moje posty mogą zawierać
wszystko
zgadzasz się na powielanie imienia i pseudonimu postaci?
nie