ODPOWIEDZ
Moonlight
Miejscow*
24 lat/a, 169 cm
Asystentka w General Motors
Awatar użytkownika
Whispers of life
Pracoholiczka, która jest w ciąży.

Nigdy nie sądziłam, że pojawię się na balu. Raczej nie dla mnie są takie imprezy, ale kiedy dostałam zaproszenie do Finna, nie mogłam odmówić. Starannie w wolnych chwilach szukałam odpowiedniej sukienki, pasującej do tematyki całego balu. Dodatkowo kiedy dowiedziałam się, że nasze bilety mają pomóc to tym bardziej, chciałam wsiąść w tym udział. Znalezienie jej, zajęło mi chyba z tydzień, a maskę znalazłam dosłownie dwa dni przed tym całym balem. Włosy spięłam w kok, dorzuciłam parę drobiazgów we włosy i zgarnęłam najpotrzebniejsze rzeczy do małej torebki. Gotowa stałam tak pod swoim mieszkaniem, czekając na Finna. Westchnęłam i zagryzłam dolną wargę, kiedy zauważyłam mojego towarzysza dzisiejszej imprezy. Okręciłam się wokół, aby frędzle na dole mogły się unieść i pokazać całą sukienkę na jego oczy.
— Nie narobię Ci wstydu? Wcześniej nie chodziłam na takie imprezy. Och.. masz złote nicie na swoim garniturze — Zwróciłam uwagę na szczegół, dotknęłam palcami nicie i uśmiechnęłam się do niego. Nie ustalaliśmy tego razem, a jednocześnie do siebie pasujemy. Tego się nie spodziewałam, ale naprawdę jest to miłe. Zwłaszcza jak tak pasujemy do siebie.
Wysiadłam z auta i poprawiłam sukienkę. Szłam oparta o jego ramię i obserwowałam wszystko wokół nas. Takie inne i zupełnie niespodziewane. Organizatorzy naprawdę dobrze przygotowali całą salę i muzykę. Pomoc dla dzieci jest dzisiaj najważniejsza, może licytacja też będzie mega ciekawa. Poprawiłam włosy i zwróciłam uwagę na swojego towarzysza.
— Gdzie jest nasz stolik? Wiesz, że raczej będziesz musiał dzisiaj zatańczyć? Każda para tańczy, bawi się. Więc nie są to raczej twoje klimaty — Zdziwiona spojrzałam się na Finna. Nigdy nie lubił tańczyć, ledwo mogłam z nim zatańczyć do naszej piosenki. Co dopiero tutaj, czeka nasz bardziej spokojny wspólny wieczór, ale chociaż wspólny i w takim towarzystwie. Zacisnęłam bardziej palce na jego marynarce, kiedy było wokół nas zbyt dużo ludzi.

Finn Rackham
Marie Laveau
Mistrz Gry
200 lat/a, 170 cm
Mistrz Gry w NOLA
Awatar użytkownika
Whispers of life
Here is the day, we must welcome it with a song.
MIDNIGHT SOIREE
A GLIMPSE INTO PROHIBITION ERA
Bal zebrał sporo osób i większość z zebranych należała do śmietanki towarzyskiej Nowego Orleanu. Pomimo napiętej atmosfery pomiędzy członkami White Magnolias Club a New Orleans Vampire Association było całkiem przyjemnie i nawet koktajle bezalkoholowe dobrze smakowały. Dobrze się bawiliście, tańcząc do hitów sprzed stu lat, jednak w pewnym momencie zostaliście trąceni przez nieznajomego, przez co koktajl Finna wylądował na białej sukience kobiety z WMC. Od razu zaczęła na ciebie wrzeszczeć i wyzywać, przez co część osób zwróciło na was uwagę.
Nie takich słów spodziewałeś się z ust damy.

Blueberry
Miejscow*
25 lat/a, 187 cm
Tworzy mapy, zwiedza świat w Zacisze własnego mieszkania
Awatar użytkownika
Whispers of life
Każdy akt, z którego rodzi się nekromanta, musi być z definicji akrem nieprawości, aktem gwałtu i zepsucia.
Finn z uśmiechem obserwował, jak jego towarzyszka z gracją schodziła po schodach. Był zachwycony widokiem jej pięknej sukni, która idealnie pasowała do klimatu balu. Kiedy się okręciła, by zaprezentować kreację, zauważył, jak frędzle na dole sukienki lekko uniosły się w powietrzu.
— Nie narobisz mi wstydu — Odpowiedział z ciepłym uśmiechem.
— Wyglądasz wspaniale. A te złote nici to przypadek, ale całkiem udany, prawda? — Zapytał, dotykając palcami do złotych frędzelków sukienki.
Gdy wysiedli z auta, Finn pomógł jej poprawić sukienkę, a następnie podał jej ramię, by mogła się na nim oprzeć. Szli razem, podziwiając elegancko udekorowaną salę, w której odbywał się bal. Organizatorzy naprawdę się postarali, przygotowując wszystko na najwyższym poziomie.
Poprowadził ją do ich stolika, który znajdował się w strategicznym miejscu z widokiem na parkiet i scenę. Było tam wystarczająco miejsca, by cieszyć się wieczorem, ale też na tyle intymnie, by mogli porozmawiać w spokoju.
— Nasz stolik jest tutaj — wskazał miejsce. — A co do tańca, zobaczymy. Może uda mi się przetrwać jeden taniec — Zażartował, choć wiedział, że się postara. W końcu taka okazja nie pojawiała się zbyt często.
Kiedy usiedli, Finn zauważył, że jego towarzyszka jest lekko napięta. Delikatnie ujął jej dłoń, dodając jej odwagi swoim spokojem.
— Dziękuję, że jesteś tutaj ze mną — Powiedział, delikatnie kładąc dłoń na jej ręce. — To dla mnie wiele znaczy. — Zauważył.
Czując jej palce mocno zaciskające się na jego marynarce, Finn postanowił, że zrobi wszystko, by ten wieczór był dla niej wyjątkowy. Był gotów stawić czoła tłumowi, tańcom i wszystkim innym wyzwaniom, które mogłyby się pojawić. Jej komfort i szczęście były dla niego najważniejsze.
— Pójdę po coś do picia — zaproponował, wstając. — Chcesz coś konkretnego? — Zapytał, choć tak naprawdę to nie mieli zbyt dużego wyboru, bo drinki były tylko bezalkoholowe.
Kiedy podała swoje zamówienie, Finn skierował się do baru. W tłumie gości dostrzegał znajome twarze i uśmiechy, ale jego myśli wciąż krążyły wokół niej. Wiedział, że ten wieczór miał być dla niej specjalny, i chciał, by czuła się wyjątkowo. Po chwili wrócił z dwoma kieliszkami w rękach, uśmiechając się szeroko.
— Oto twoje zamówienie, mademoiselle — Zażartował, podając jej kieliszek. — Za udany wieczór? — Zapytał, wznosząc toast. Słysząc kobietę, która zaczęła coś do nich krzyczeć, spojrzał na nią z niemałym niedowierzaniem.
— Stolica kultury, kurwa jego mać. — Skomentował dość głośno, choć i tak starał się zignorować wrzeszczącą kobietę.

Aurora Bennett
Voodoo Queen
ODPOWIEDZ

Wróć do „Midnight Soiree”